Zawsze są takie zdjęci, które z różnych powodów nie trafią do projektu. Powstają przypadkiem lub dla żartów. Z każdym z nich wiąże się jakaś historia – to często jedyna metoda, aby nie zwariować i dobrze się bawić =)
Atelier na wesoło
Zacznijmy od początku
ciekawi mnie człowiek i jego codzienność
Każdy z nas ma swoją historię, własną opowieść – utkaną z przeróżnych doświadczeń. Fotografowanie tych opowieści jest dla mnie sposobem życia.
Widzę motylka…motylka widzę ;)
Mój pierniczek zaginą w akcji – mam nadzieje, że się odnajdzie w czasie rozpakowywania gratów =)
Pan Chlip miażdży :)
uśmiałam się… pozdrawiam!